Saturday, 22 August 2009

ZDEPTANA

Zdeptałeś moje uczucia
i zostawiłeś na wycieraczce

Wdeptałeś moje uczucia w wycieraczkę

Siedzę teraz sama
zupełnie z uczuć wyprana

i chyba wiem co zrobię
w łeb zaraz strzelę sobie

to chyba jednak przesada
kobiecie przecież nie wypada!

UCHO

coś mi powiedziałeś
coś mi wyszeptałeś
prosto do ucha

że kochasz? może...

lecz jednym uchem wpadło
drugim wypadło
i poturlało się po podłodze

pod kanapą rok leżało
aż zupełnie wypłowiało

wytarłam to szmatą
a niech będzie czysto za to!

GDYBANIE


A gdyby tak uciec daleko

I schować się
za siódmą górą i siódmą rzeką

Przeczekać dni parę
aż skończy się Świat

I stanąć znowu
oko w oko ze Słońcem

Nago zatańczyć
stopić się z gorącem...

I co Ty na to?

SEN

Leżę i nie wierzę
że tak późno już
i ściemnia się

To był dobry dzień

Przemyłam twarz
otuliłam ciało
odkupiłam winy swe

Zresztą czy to ważne?

Spać mi się chce
tak bardzo spać mi się chce...

SAMA




Jeśli przyjdziesz jutro

nie otworzę Ci
może pojutrze
ale nie jutro

Jutro będę w sobie głęboko schowana
tylko sama
w sobie samej

sama

PIJANY


piajny rozkoszą
anioły mnie unoszą
raz wysoko
raz nisko
do raju nam już blisko

więc nie śpiesz się kochanie
czasu dużo mamy
chce tak bujać w obłokach
na wieki

miłością pijany

OCEAN



Milość moja do Ciebie
jest jak Ocean Spokojny

bezkresna
pozbawiona formy
za to pełna treści
rozlewa się
i wypełnia szczelnie każdy centymetr sześcienny naszego mieszkania

delikatnie głaszcze Cię
obmywa

KOCHANIE

Kiedy kochaliśmy się
anioły wachlowały nas skrzydłami

Sypał sie z nich świetlisty gwiezdny pył
i pokrywał cieńką warstwą nasze nagie spocone skóry